25 lutego 1365 roku w kościele farnym we Wschowie odbył się ślub Kazimierza Wielkiego z Jadwigą Żagańską. Był to trzeci związek małżeński króla, ale w świetle prawa kanonicznego – nielegalny. Papież nigdy nie wyraził zgody na jego zawarcie, ponieważ Kazimierz formalnie pozostawał mężem Adelajdy Hesyjskiej. Kościół nie uznał tego małżeństwa, lecz król nie zamierzał czekać na aprobatę Watykanu.
Jadwiga, młodsza od Kazimierza o ok. czterdzieści lat, była córką księcia głogowsko-żagańskiego Henryka V Żelaznego. Ich związek bardziej niż oparty na uczuciach – miał za zadanie umocnić wpływy Kazimierza na Śląsku, gdzie coraz silniejsze były wpływy Czech.
Wybór miejsca nie był przypadkowy. Wschowa, leżąca na styku wpływów polskich i czeskich, była dla Kazimierza Wielkiego ważnym punktem strategicznym. Zdobył ją w wyniku wyprawy wojennej i politycznie podporządkował na powrót Królestwu Polskiemu. Organizacja królewskiego ślubu w tym mieście była jasnym sygnałem – to polskie terytorium.
Ceremonię prowadził biskup poznański Jan Doliwa, a obecni byli najważniejsi dostojnicy ówczesnego królestwa.
ZOBACZ: Historia Wschowy jest pasjonująca. Posłuchaj, jak mówi o niej Barbara Ratajewska (VIDEO)
To małżeństwo było otwartym sprzeciwem wobec prawa kościelnego. Papież Urban V nigdy go nie uznał, a duchowieństwo krytykowało Kazimierza za jawne łamanie zasad kanonicznych. Mimo to, król pozostał przy swoim. Z Jadwigą doczekał się trzech córek: Anny, Jadwigi i Kunegundy.
Dziś, 660 lat od królewskiego ślubu, o tym epizodzie przypomniał wykład historyka sztuki i kustosza Muzeum Ziemi Wschowskiej, Przemysława Wojciecha.
Komentarze 1